piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 3 „Żartujesz? Jesteś sexi.”

Andrea cały czas chodził wkurzony z powodu Kurka. Ale on się na mnie obraził? Na Igłę? Nie wiem o co mu chodzi. Co ja mu takiego zrobiłam? Mieliśmy iść na en spacer, więc poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w coś wygodnego. Nie miałam humoru namawiać Bartka na ten spacer i po prostu zeszłam na dół. Stali tam już wszyscy.
- To co? Gotowi, możemy iść?- uśmiechnęłam się. Pokiwali twierdząco głowami. I tak zaczęła się nasza wycieczka w głąb nieznanego lasu.

- Może już wracajmy?- zapytałam, bo zaczęło się robić ciemno. A ciemno w lesie nie wróży nic dobrego.
- No spoko, tylko… chyba się zgubiliśmy.- jęknął Igła. Wytrzeszczyłam na niego oczy i złapałam za rękę siatkarza, który stał najbliżej mnie. Spojrzałam w górę, tym siatkarzem był Piotrek. Uśmiechnęłam się przestraszona.
- i co teraz?- przytuliłam się do Nowakowskiego. Przyznam, że bałam się.
- Yyy… może się tu prześpijmy, a jutro znajdziemy drogę?- zaproponował Winiar. Serio? Mam spać w lesie?! A jak jakieś dziki tu przyjdą? Nie!
- Mamy spać w lesie?- Zbyszek popatrzył na Michała jak na debila.- Serio?- zaśmiał się.
- A masz lepszy pomysł?- powiedział głośno, wtedy poruszyło się coś w krzakach. Wtuliłam się mocno w Pita i zamknęłam oczy. Wszyscy zaczęli panikować. Nie chciałam otworzyć oczu. Poczułam jak Piotrek podnosi mnie i podaje komuś na wysokość, poczym pojawia sie obok mnie. Ostrożnie otwarłam oczy. Jestem na… drzewie?! Spojrzałam w dół. Stała tam locha z młodymi. T w Argentynie są dziki? Ja tak mówiłam, ale nie wiedziałam, że to prawda. Rozejrzałam się. Zajęte były 3 drzewa. Na pierwszym siedział : Kubiak, Zbyszek, Drzyzga i Zatorski. Na drugim : Ja, Piotrek, Igła, Winiarski. A na ostatnim : Wrona, Kosa, Jarosz, Ziomek. Wszyscy mieli miny, jakby zobaczyli ducha. Zaśmiałam się pod nosem.
- Czemu się śmiejesz?- spojrzałam w górę i ujrzałam rozpromienioną twarz Pita. Jeden facet.
- Widzisz ich miny?- popatrzyłam na wszystkich. Teraz on się zaśmiał. Wyciągnął z kieszeni swojego iphone, wystukał numer i nacisnął zieloną słuchawkę.
- Kurek, mamy problem. Utknęliśmy w lesie, bo zgubiliśmy się i gonił nas dzik. Przyjdź pomóc.- mówił błagalnym głosem. Westchnął.
- A co za to dostanę?- dało się słyszeć.
- Co tylko chcesz.
- Będę mógł oglądać w nocy filmy?- słychać było u niego podniecenie.
- Przecież i tak to robisz.- Piter walnął FacePalma.
- A no tak. To ja postaram się kogoś przyprowadzić. A ten dzik już poszedł?- zapytał, a ja spojrzałam w dół. Gapi się na mnie, jakby miała mi coś powiedzieć. On też spojrzał w dół.
- Tak. Poszedł sobie. To spiesz się. I plis nie zawiedź mnie.- powiedział błagalnym tonem.
- Tak jest , kapitanie.- powiedział, poczym się rozłączył.
- Coś czuję, że zostaniemy tu do rana.- westchnął głośno. Uśmiechnęłam się do niego i wtuliłam. Szybko odpłynęłam w krainę Morfeusza.

Obudziłam się, ku zdziwieniu w moim łóżku. Pewnie Piotrek mnie tu przyniósł. Przeciągnęłam się i chciałam wejść do łazienki, gdy mój pokój zajęli wysocy panowie o pseudonimie „siatkarze”. Z dziwnymi uśmiechami patrzyli na mnie.
- Co, brudna jestem?- zapytałam.
- Nie. Ale mamy dla ciebie niespodziankę.- mówił podekscytowany Igła.
- Okej. A mogę się najpierw ubrać?- podeszłam do walizki. Jeszcze nie zdążyłam się rozpakować. Schyliłam się i usłyszałam gwizd.
- Ładne stringi, pani fotograf.- Zibi poruszał charakterystycznie brwiami. Zmroziłam go wzrokiem i wparowałam do łazienki  z ciuchami. Wzięłam szybki prysznic, wyprostowałam włosy i przebrałam się. Wyszłam, a na moim łóżku leżał rozwalony Igła, oglądając TV.
- Możemy iść.- wyłączyłam telewizor. Uśmiechnięty Krzysiu wstał i wziął mnie pod rękę.- Czuję się, jakbym szła z ojcem do ołtarza.- zaśmiałam się. Krzysiek wytknął mi tylko język. Weszliśmy do jakiegoś pokoju. Ani się obejrzałam, ten przerośnięty bandyta wepchnął mnie do środka i zakluczył.- Zapłacisz mi za to.- walnęłam z całej siły w drzwi.- Po co mnie tu zamknąłeś?
- Odwróć się.- szepnął chichocząc. Przełknęłam głośno ślinę i powoli obróciłam się. Oczy prawie wyleciały mi z orbit, kiedy ujrzałam Kurka, leżącego na łóżku z słuchawkami. Miał zamknięte oczy i chyba mnie nie zauważył. Muszę się schować. Pierwsze co wymyśliłam to schowanie się pod łóżko. Nie miałam innego wyjścia, ponieważ zaczął ściągać słuchawki. Wkulnęłam się pod łóżko i patrzyłam na jego poczynania. Nie spodziewałam się, że będę miała z tego taki ubaw. Wstał, ściągnął spodnie i koszulkę. Wtedy, szczerze mówiąc zrobiło mi się gorąco. Dlaczego? Nawet nie wiem i to mnie przeraża. No dobra. Wróćmy do  Bartka. Wszedł na chwilę do łazienki i wyciągnął szczotkę. Po co im szczotka? Przecież oni praktycznie nie mają włosów. Puścił piosenkę w i-phonie bez słuchawek i zaczął śpiewać. Myślałam, że nie wytrzymam. Próbowałam zatrzymać śmiech, ale w końcu nie wytrzymałam. Zaczęłam się śmiać jak głupia. Wyłączył muzykę i uważnie się wszystkiemu przyjrzał.
- Marta, wyłaź spod tego łóżka. Widzę ten śliczny blond.- cholera, głupie, długie włosy. Chwila, chwila… czy on powiedział piękny blond. Awww… jak słodko. Wyszłam i stanęłam z nim twarzą w twarz. To znaczy twarzą do klatki piersiowej.- Co ty tu robisz?- zapytał spokojnie. Nie odpowiedziałam, tylko usiadłam na łóżku. Teraz dopiero dotarło do mnie, że przede mną stoi Bartosz Kurek w samych bokserkach. Nieumyślnie przygryzłam dolną wargę. Chyba to zauważył. Założył spodnie i usiadł koło mnie. Boże, jaki on ma brzuszek. Odwróciłam wzrok. – Wiem, że jestem tak okropny, że musisz odwracać wzrok, ale… - przerwałam mu.
- Żartujesz? Jesteś sexi.- powiedziałam nieumyślnie. Popatrzył na mnie ponętnym uśmiechem.- To znaczy… Yyy… atrakcyjny z ciebie facet.- poprawiłam się. Nawet nie wiem, kiedy zaczęliśmy się do siebie przybliżać i wtedy… 



------------------------------------------
Hej. :)
Wiem, zawaliłam i jeszcze do tego taki krótki rozdział. Obiecuję na jutro, długi (mam na dzieję przyzwoity) rozdział ;) Na razie musicie się, niestety tym zadowolić. :C Przepraszam jeszcze raz i do zoba jutro. Acha, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za nominacje do Liebster Award. <3 Strasznie się cieszę, że podoba wam się jak piszę. :D ;**

POZDROOO... :*

2 komentarze:

  1. no to fajnie wyszło z tym lasem i drzewem hah :D
    potem jeszcze z pokojem Bartka, założe sie że ktoś tam wbije haha :D
    super rozdział, czekam na nowy :)
    pozdrawiam :*


    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim momencie skonczyc! :D Juz czekam z niecierpliwoscia, ale tez cos mi sie wydaje ze wparuja do nich chlopaki :DD Zapraszam takze do mnie remember-onelife.blogspot.com Calkiem nowy blog. Cieszyłabym się jeśli byś czytała go i komentowała :)

    OdpowiedzUsuń